Gra o Tron

Nike

GRA O TRON

Siedem rodzin szlacheckich walczy o panowanie nad ziemiami krainy Westeros. Polityczne i seksualne intrygi są na porządku dziennym. Pierwszorzędne role wiodą rodziny: Stark, Lannister i Baratheon. Robert Baratheon, król Westeros, prosi swojego starego przyjaciela, Eddarda Starka, aby służył jako jego główny doradca. Eddard, podejrzewając, że jego poprzednik na tym stanowisku został zamordowany, przyjmuje propozycję, aby dogłębnie zbadać sprawę. Okazuje się, że przejęcie tronu planuje kilka rodzin. Lannisterowie, familia królowej, staje się podejrzana o podstępne knucie spisku. Po drugiej stronie morza, pozbawieni władzy ostatni przedstawiciele poprzednio rządzącego rodu, Targaryenów, również planują odzyskać kontrolę nad królestwem. Narastający konflikt pomiędzy rodzinami, do którego włączają się również inne rody, prowadzi do wojny. W międzyczasie na dalekiej północy budzi się starodawne zło. W chaosie pełnym walk i konfliktów tylko grupa wyrzutków zwana Nocną Strażą stoi pomiędzy królestwem ludzi, a horrorem kryjącym się poza nim.

Balladyna

Bardzo mi sie podoba ta ksiazka. Ilosc bohaterow jest zniewalajaca. Czytajac poszazegolne rozdzialy, czuje sie charaktery osob. Wlasnie dzis rano skonczylam czytac "Gre o Tron" i wzielam sie za czesc druga. Autor na zdjeciach wyglada troche jak bezdomny. Dobrze, ze Yap ma cala biblioteczke. Byle do Jona!
B.

Ach, tak. Ja nie ogladalam serialu. Niepojetna jestem.

Largo

Książka o wiele lepsza. W filmie jest kilka niedociągnięć jak chociażby herb Clegane'ów. no i oczywiście to co się tam dzieje.
Jednakże jestem fanem i serial traktuję jako uzupełnienie tego co działo się w mojej głowie.

Valar morghulis

Yap_Snow

Jestem tylko przelotem, ale muszę się wypowiedzieć na temat trzeciego sezonu.
Było parę niedociągnięć, cóż, ale szczerze powiedziawszy jestem zadowolona. Ja się tylko wypowiem na szybko, o rzeczach dla mnie istotnych.
Co mi się nie podobało? Jojen. Tak. To, jak ukazali jego stosunki z Branem było dla mnie niesmaczne i odpychające (Teraz zaśpiewałabtym "Apel do...", ale się powstrzymam). Meera ratowała sytuację, nieco inna niż książkowa, ale ta jakoś bardziej do mnie przemówiła.
Rozbawiła mnie końcówka tego odcinka, w którym Jaime stracił rękę. Ta wesoła muzyczka na końcu <3 . Pięknie. Totalne lekceważenie dla postaci. Dla mnie dobrze xD .
Robb i Krwawe Gody. Wspaniale ukazane <3 . Zdziwiła mnie tylko sprawa z Talisą, jej ciążą i śmiercią. I nabrałam przekonania, że skoro sam GRRM to zaplanował, Jeyne nie ma ważnej roli w książce do odegrania. A już miałam nadzieję... xD
THEON. Rękami, nogami i wszystkimi częściami ciała, które posiadam jestem za. Gra aktorska Alfiego, a już w szczególności w siódmym odcinku była po prostu mistrzowska. Nic dodać, nic ująć. Chwyta gościu za serce nawet tych najoporniejszych. I dobrze!
A co do serialowej postaci Ramsaya? Nie. Książkowy był bardziej ordynarny i mniej błyskotliwy, a on sprawiał wrażenie jakby był okrutniejszą wersją Yap Snow z mojego DdT. Nie, nie, nie.
I ot moje odczucia. Następnym razem się bardziej rozpiszę Smile

.