Forum Młodych Pisarzy
Forum dla wszystkich fascynatów pióra
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Jeśli to przeżyjesz...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Młodych Pisarzy Strona Główna » RPG by Gnar
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nastalia
Błędne pióro



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 0:43, 30 Gru 2012    Temat postu:

Anastazja Strucińska

Uśmiecham się. Chwilowe emocje przechodzą.
- Nie ma sprawy. Nie dziwię się że tak zareagowałaś. - mówię.
Następne jej słowa wprawiają mnie w zaciekawienie, ale odczuwam również napływ strachu. Potężną falę strachu. Moim ciałem wzdryga dreszcz.
- Jak to?!
Wszystko staje się tu nazbyt dziwne. Czas się wynosić, albo to miejsce pożre nas żywcem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gnar
Jr. Admin



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczyrk
Płeć: pisarz

PostWysłany: Wto 18:53, 01 Sty 2013    Temat postu:

pani Alicja

Twój plan zdawał Ci się najwłaściwszy. Nie jesteście w jakimś realisty show, żeby zabawiać wątpliwą publikę. Zawiodłaś się trochę na panu Tomaszu, ale ostatecznie trudno go obwiniać.


pan Tomasz

Nie chcę Cię martwić, ale Twoja postać ciągle była w bibliotece ; )

Jak te głupie babsko chce, to niech naraża się na samobójstwo. Ciekawe jak ma zamiar przedostać się przez mur. Sportsmenka od siedmiu boleści. Dla Ciebie to wydaje się oczywiste, wystarczy podążać za wskazówkami, a wszyscy wydostaną się na zewnątrz cali i zdrowi. Nie chodzi o to, że obecna sytuacja w ogóle Cię nie martwi – ktokolwiek Was w to wciągnął, musi być chory psychicznie. Jednak z doświadczenia wiesz, że wystarczy robić to co należy, aby bezpiecznie zakończyć grę. A tylko z Twoją pomocą macie szanse na jej ukończenie.
Nie zwlekając już dłużej, podszedłeś do regału. Przelotnie spojrzałeś w górę, gdzie zobaczyłeś niewielką tabliczkę. Na niej zawarte są dwa znaki – wyryta szóstka i narysowana kredą litera „A”. Ty jednak znasz rozwiązania, bowiem zagadka nie była dla Ciebie wyzwaniem. Podchodzisz do regału z wyrytą jedynką. Wiesz, że zamiast narysowanej litery „F” powinno tu być „A”. Zaczynasz uważnie przyglądać się księgom. Nie wiesz dlaczego tak się dzieje, ale jeden wolumin przyciąga Twoją uwagę. Niby niepozorny, niezauważalny. Może, kiedy tylko poznałeś rozwiązanie, ten element przestał być dla Ciebie niewidoczny.
Bierzesz głęboki wdech i wyciągasz ową księgę. Nie zdążyły się jeszcze zatrzeć w pamięci dopiero co minione wypadki, które dotknęły Twoje podopieczne.
Książka nie wyróżnia się od pozostałych, a kiedy przewracasz okładkę, wita Cię jakaś dziwna rzecz. Przez wszystkie strony wycięty jest dołek, w którym spoczywa pewne urządzenie. Szybko uświadamiasz sobie, iż jest to brakujący element do panelu. Wyciągasz go i chowasz do plecaka.

Jeszcze tylko dwa.

Pierwsza brakująca część panelu została dodana do Twojego ekwipunku


pani Alicja, Aurelie

Alicja, zostawiłaś tego nadętego bufona w bibliotece. Szlag niech go trafi, będzie się potem tłumaczył dyrekcji, że zamiast zapewnienia uczniom bezpieczeństwa, bawił się w jakieś idiotyczne gierki. Co by też ta wycieczka zrobiła bez Ciebie?
Wracasz na dziedziniec, tuż za Tobą podąża Aurelie. Resztę klasy zostawiłaś panu Tomaszowi. Sprawdzasz stolik z przewodnikami, ale nie znajdujesz żadnej mapy. Sądzisz jednak, że i tak byś jej nie potrzebowała. W ostateczności będziesz podążać drogą, którą dostał się tu autokar. Może nawet złapiesz go po drodze. Teraz przyszedł moment na tą trudniejszą część. Mur mimo upływu lat zachował się w niezłym stanie. Nie ma widocznych różnić w wysokości na poszczególnych odcinkach, ale wybierasz ten, który Twoim zdaniem jest najniższy. Spojenia muru są bardzo wąskie, wykorzystanie ich jako punktów zaczepienia będzie wymagające. Poza tym, zniszczenia w rekordach są stosunkowo płytkie. Pora pokazać co potrafi wicemistrzyni pięcioboju.

Bardzo trudny rzut na kondycję: 3 (+3) – sukces

Zaczynasz całkiem nieźle. W pierwszych krokach pomagała Ci Aurelie, która zarzekła się, aby Cię asekurować. Wiesz jednak, że upadek z kilku metrów mógłby ją poważnie uszkodzić, gdyby postanowiła Cię złapać.
Powoli, kroczek po kroczku. Szybko dopada Cię jednak ból w mięśniach. Jak mogłaś zabrać się za taką akrobatykę, bez wcześniejszej rozgrzewki? To Cię będzie słono kosztować. Dotarłaś do mniej więcej połowy odległości, kiedy omsknęła Ci się stopa…

Średni rzut na kondycję: 6 (+1) – sukces

… ale udaje Ci się złapać równowagę i szybko znajdujesz pewniejszy punkt oparcia. Dopiero teraz sobie uświadomiłaś, jak niebezpieczną rzecz robisz. Przecież możesz spaść i się połamać, i to wszystko bez prawdziwej asekuracji. Na co żeś się porwała? Powoli zaczynasz wątpić w swoje możliwości…

Łatwy rzut na psychikę: 5 – sukces

… jednak szybko dochodzisz do siebie. Przecież nie jesteś byle kim! Masz za sobą ogromne sukcesy. Robiłaś już wszakże trudniejsze rzeczy. Nie możesz się teraz poddać. Przecież jeśli nie Ty, to kto wyciągnie klasę z opresji? Na pewno nie pan Tomasz.
Ruszasz dalej.

Tak, koniec jest już bliski! Mimo piekących mięśni, docierasz na szczyt. Zawisasz na łokciach i spoglądasz przed siebie, w nadziei ujrzenia wybawienia. Coś tu jednak nie gra…

Bardzo trudny rzut na psychikę: 2 (+3) – sukces

Świat. Świat wygląda inaczej. Niebo nabrało krwawych kolorów. Zbiegły się najciemniejsze chmury, niosąc ze sobą kołczan piorunów. Gdziekolwiek nie spojrzysz, widzisz jałowe pustkowie, poczerniałe resztki drzew. Ogień, mnóstwo ognia. Scena wyrwana jak z apokalipsy.
Przełamujesz się jednak. Wmawiasz sobie, że to nie może być prawda. Że to tylko cholerna wizja tego przeklętego zamku. Takimi obrazami mogą straszyć dzieci, ale nie Ciebie. Tymczasem wciąż wisząc i walcząc ze swoim umysłem, przestałaś zwracać uwagę na obolałe ręce, które niebezpiecznie blisko zbliżyły się do krawędzi.

Łatwy rzut na spostrzegawczość: 10 – porażka

Nie zdążyłaś się jednak w porę zorientować o czyhającym niebezpieczeństwie. Resztką sił próbujesz znaleźć jakąś podporę.

Trudny rzut na kondycję: 7 (+2) – porażka

Niestety, mimo prób oślizgnęłaś się z krawędzi muru. Spadasz, krzycząc do końca bezsilnie szukając rękoma zaczepienia. Nic.

Bardzo trudny rzut na kondycję: 2 (+3) - sukces

Upadek jest nieunikniony. Jakimś szczęściem udaje Ci się jednak wylądować, że tak można powiedzieć, najbezpieczniej.

Poważnie zwichnęłaś sobie lewą nogę. Będzie Cię boleć jeszcze przez długi czas. Poza tym, masz trudności z chodzeniem.
-1 do kondycji



Jesteś pierwszą osobą, której wykonałem tyle testów w jednej turze. Muszę przyznać, że szczęście Cię i tak nie opuszczało. Zawsze mogło się to dla Twoje postaci skończyć o wiele, wiele gorzej.


Pozostali

Nie zadeklarowaliście żadnych czynności. Mija Wam tura.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gnar dnia Wto 18:53, 01 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Literożerna
Piśmienny



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:32, 01 Sty 2013    Temat postu:

Alicja Czarniecka

Niebo. Wszędzie wielki, bezkresny błękit, a na nim białe wyspy chmur. Nie szkarłatny płaszcz krwi, nie jęzory ognia strzelające z piekielnych otchłani. Tylko błękit.
A jednak wiem, że to pozory. Czy mogę jeszcze komukolwiek wierzyć? W mojej głowie, nie wiadomo skąd, pojawia się obraz uśmiechniętego House'a. Wszyscy kłamią. Jeszcze tego nie zrozumiałaś? Wszyscy kłamią, wszyscy kłamią. Nie jestem w stanie rozróżnić fałszu od prawdy. Może niebo nie istnieje. Może ten zamek nie istnieje. W końcu jak to możliwe, żeby przez dziesięć wieków zachował się w niemal nienaruszonym stanie? Mógłby z niego nie zostać kamień na kamieniu, a tymczasem trzyma się lepiej od szkolnego budynku. Żadnych luźnych kamieni, żadnej wymytej zaprawy. To nie jest normalne.
A histeriogenne, agresywne książki? Apokaliptyczne wizje? Zagadki? Panele? Nic nie jest tu normalne. Gdzieś pod tym niebem, po którym szybują obłoczki, siedzi sobie ktoś, kto właśnie świetnie się bawi. Jałowe pustkowie nie było tylko przywidzeniem. Najwyraźniej sam diabeł postanowił się pofatygować na górę i teraz rzuca kośćmi o nasze życie, zastanawiając się, jak w zajmujący sposób nas wszystkich pozabijać.
Olśnienie spada na mnie jak grom z jasnego nieba (co w obecnej sytuacji nie byłoby wcale niczym dziwnym). Nie mogłam stąd wyjść. Czego bym nie robiła, zawsze, zawsze znalazłoby się coś, co poszłoby źle. Mogłam skręcić kark, oszaleć, złamać kręgosłup. Mogłam zginąć...
Ale żyję. O czym dobitnie świadczy fakt, iż noga boli mnie jak diabli. Najwyraźniej potrójne półsalto w osi skośno-boczno-pionowej, które wykonałam ratując się przed nagłą i niespodziewaną śmiercią, nie było w stanie całkowicie uchronić mnie od obrażeń.
Wprawnym okiem przyglądam się własnej stopie. Trochę spuchła i zsiniała, ale kości chyba są całe. Wygląda to na zwichnięcie, więc tłumiąc jęk, nastawiam kończynę. Tak lepiej. Rozpinam plecak i grzebię w apteczce. Opatruję uraz przy użyciu niebywałych ilości spreju chłodzącego i maści przeciwbólowej. Będzie dobrze. Może.
Odwracam się i dostrzegam Aurelie. To miło z jej strony, że chciała mi pomóc. Nawet jeśli niewiele mogła zdziałać.

Drogi Gnarze, czy znalazłeś fragment o Tobie? Te ciągłe sukcesy musiały być dla Ciebie frustrujące, w końcu gdyby się udało, trochę pomieszałoby to szyki. Musiałeś nawymyślać tyyyle niebezpieczeństw. Wink

Szczerze mówiąc (pisząc), myślałam - czy raczej miałam nadzieję - że zrobisz jeden bardzo trudny rzut na kondycję i będę po drugiej stronie. Bałam się, że to może naiwne z mojej strony i niestety miałam rację. Cóż, dobrze, że tylko na tym się skończyło. Ale zabawy było mnóstwo.


Możesz mi nie wierzyć, ale cząstka mnie naprawdę dopingowała poczynania Twojej postaci. Jednak jak uczył mnie mój kolega, doświadczony GM - „Graj twardo”. A zabawy z Tobą to faktycznie miałem sporo, bo zajęłaś mi prawie całą godzinę :}.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Literożerna dnia Wto 23:44, 01 Sty 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yap_Snow
Moderator



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakopane
Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 21:23, 02 Sty 2013    Temat postu:

Izabela Bagnicka

-Nie mam pojęcia- odpowiadam- To było jak w horrorze. Straszne.
Nagle wizja staje mi przed oczyma. Nie! Przecież jestem silna. Ja nie poddaję się tak łatwo. Nie wierzę w horrory, tylko w szczęśliwe zakończenia.
Uśmiecham się.
-Rozejrzyjmy się- proponuję- Tylko postarajmy się niczego nie dotykać.
Odwracam się i idę korytarzem. Staję przed drzwiami szklarni.
Te pnącza... Czy one się ruszają?
Zamieram wpatrzona w pnącza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vicary
Piśmienny



Dołączył: 05 Gru 2012
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pisarz

PostWysłany: Śro 22:34, 02 Sty 2013    Temat postu:

Pan Tomasz

-Nie było to takie trudne. -mówię z zadowoleniem. Dowiaduje się, że pani Alicja spadła z muru lekko uszkadzając sobie nogę. Dusząc śmiech w sobie mówię: -Zachciało się jej wygibasów. Ma teraz za swoje.

Udaję się w stronę posągów by je obrócić do siebie. Po drodze myślę jak się dostać do szklarni po trzeci fragment.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balladyna
Strażnik pióra



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakopane / Astromnilie
Płeć: pisarka

PostWysłany: Czw 20:46, 03 Sty 2013    Temat postu:

B.


Postanawiam pozostać przy pani Alicji, gdybym miała być pomocna. Co ona tam zobaczyła? Sięgając do kieszeni po chustkę, czuję coś lepkiego. Ach, to te liście. Przyglądnę się im.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheJacob
Admin Techniczny



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pisarz

PostWysłany: Pią 16:30, 04 Sty 2013    Temat postu:

Jacob Ecthelion
Przypomniałem sobie nagle Pana Tomasza... Zabrał scyzoryk.
Pobiegłem nie zwlekając do Pana Tomasza.
- Proszę pana, przyda się scyzoryk który pan skonfiskował, a także jakaś osoba, która podejmie się zadaniu oczyszczeniu wejścia do szklarni. Najlepiej ktoś em mały. - powiedziałem wolno, by zrozumiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vicary
Piśmienny



Dołączył: 05 Gru 2012
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pisarz

PostWysłany: Sob 1:13, 05 Sty 2013    Temat postu:

Pan Tomasz

Najpierw pomóż mi obrócić te figury twarzami do siebie. Potem coś pomyślimy, jak się tam dostać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gnar
Jr. Admin



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczyrk
Płeć: pisarz

PostWysłany: Sob 15:41, 05 Sty 2013    Temat postu:

pan Tomasz

Jesteście coraz bliżej rozwiązania zagadki. Udając się w stronę tajemniczych posągów, przez otwarte drzwi zauważasz, że Twoja koleżanka z pracy leży na dziedzińcu, a przy niej siedzi Aurelie. A więc tak to się skończyło. Ty jednak nawet się lekko nie zmartwiłeś, a wręcz przeciwnie. Cóż, musisz ją naprawdę nie lubić, skoro cieszy Cię jej wypadek.


Izabela

Stajesz tuż obok Jarka, wpatrzona w zablokowane przejście. Pnącza już niemalże całkowicie oplotły wejście. Nie poruszają się więcej. Być może w takim stanie mają być.


pani Alicja, Aurelie

Słyszycie stłumione głosy w przedsionku, a po kilku chwilach również jakiś łoskot.


pan Tomasz, Jacob

Dołączył się do Ciebie uczeń, proszący o scyzoryk, Ty jednak miałeś dla niego inne zadanie.
Wszystko układa się w idealną całość: rycina przedstawiająca dwóch wojowników z włóczniami twarzą do siebie oraz zagadka powtarzająca tę wizję. Poza tym, zatarcia na podłodze. Tych posągów nie przesuwano, a jedynie obracano. W jakim celu? To się miało dopiero okazać.



Razem bierzecie się za każdy posąg z osobna. Mechanizm chodzi gładko i nie sprawia oporów. Gdy tylko spojrzenia strażników spotkały się, usłyszeliście stukot. Dobiega on ze ściany po lewej. Dopiero teraz zauważacie, że ta ściana cały czas odróżniała się od pozostałych. W jednym miejscu była bardziej popękana od innych; że też nikt wcześniej tego nie zbadał. Ale po chwili ściany już nie było. Zapadła się pod ziemię, odsłaniając tajemnicze pomieszczenie.

Pan Tomasz, co to do cholery ma znaczyć? Jako historyk naczytałeś się wielu historii o nawiedzonych zamkach i mistycznych mechanizmach oraz pułapkach, ale nigdy nie przypuszczałeś, że naprawdę natkniesz się na takie zjawiska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yap_Snow
Moderator



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakopane
Płeć: pisarka

PostWysłany: Sob 20:27, 05 Sty 2013    Temat postu:

Izabela Bagnicka

Słyszę hałas w przedsionku.
-Co do... mówię i biegnę w tamtym kierunku.
Wpadam do przedsionka i widzę otwarte drzwi. Doznaję opadu szczęki. Tam jest ukryty pokój...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balladyna
Strażnik pióra



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakopane / Astromnilie
Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 19:20, 06 Sty 2013    Temat postu:

B.


Te dziwne głosy doprowadzą mnie do szaleństwa! Wszystkie głosy, prawdę mówiąc.
Kiwam głową do pani Alicji i biegnę zobaczyć, co dzieje się w przedsionku. A... Aha.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Balladyna dnia Nie 19:20, 06 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pandora
Wierszołap



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bunkier
Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 21:11, 06 Sty 2013    Temat postu:

Oliwia Woźniak

Słysząc huk, wypadam na korytarz, nieco utykając. Niby już nic mnie nie boli, ale jestem zesztywniała. Wchodzę do przedsionka i zatrzymuję się nagle, patrząc na dziurę w murze.
Że co?
Podchodzę bliżej, drobnymi krokami. Próbuję tam zajrzeć bez wchodzenia do środka.
- Ma ktoś latarkę? - pytam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheJacob
Admin Techniczny



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pisarz

PostWysłany: Pon 21:08, 07 Sty 2013    Temat postu:

Jacob Echthelion
Z uśmiechem kiwam głową i podaję latarkę.
- Trzymaj... Powinno nam się udać znaleźć tam ukryty Element. - powiedziałem z nadzieją i biorąc do ręki drugą latarką rozglądam się w pomieszczeniu w poszukiwaniu zaginionego elementu od panelu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Literożerna
Piśmienny



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:27, 07 Sty 2013    Temat postu:

Alicja Czarniecka

Kiedy przechodzi pierwszy wstrząs, pojawia się wściekłość. Jak zwykle przegrałam o włos. Byłam już na górze, wystarczyło przerzucić nogi nad krawędzią muru, a na pewno wylądowałabym po drugiej stronie, w całości czy nie. Miałam szansę, żeby to skończyć. Ale nie skończyłam i najgorsze dopiero przed nami, zwłaszcza, jeśli jaśniepan Tomasz będzie jak zwykle robił co mu się podoba. Mam wrażenie, że widziałam go w przedsionku. Patrzył na mnie i śmiał się. Oczami, ale jednak.
Jak mogłam nie zauważyć, że to taki cham? Mam ochotę go zabić. Prawa ręka odruchowo sięga do kieszeni z gazem pieprzowym... Nie! Nie możesz tego zrobić. Przynajmniej na razie.
Zauważam, że w przedsionku zrobiło się spore zbiegowisko. Aurelie kiwa do mnie głową i biegnie w tamtą stronę. I dobrze, niech wszyscy robią co chcą. Ja się w to nie mieszam. Nie teraz.
Siadam, opierając plecy o kolumnę i wyciągam sfatygowany odtwarzacz mp3. Włączam pierwszy lepszy utwór z listy i staram się chociaż na chwilę zapomnieć. O Tomaszu, murze, zamku i przede wszystkim o postapokaliptycznym krajobrazie.
Z słuchawek sączą się pierwsze nuty, ale nie przynoszą tego, czego się spodziewałam. Cholera. To soundtrack z "Armageddonu".
Brutalnym ruchem wyjmuję baterię i wrzucam empetrójkę z powrotem do plecaka. Zamykam oczy i próbuję nie myśleć o niczym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Literożerna dnia Wto 0:46, 08 Sty 2013, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kotna
Bojownik literacki



Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łódzkie
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pią 19:09, 11 Sty 2013    Temat postu:

Antonina Kamińska
Słyszę dźwięk na korytarzu. Wzdrygam się i zaraz wychodzę za Oliwią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Młodych Pisarzy Strona Główna » RPG by Gnar Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin